Kiedy tylko....
Przyszła tak szybko jak wiosenna burza.
Zmusiła do biegania w łez słonych
kałużach.
Zaprosiła do zabawy ból i cierpienie.
Odebrała wszystko co miało znaczenie.
Przyszła tak szybko jak wiosenna burza.
Nie ma już łez, stóp bosych w kałużach.
Nie ma cierpienia, ból odszedł też.
Niebawem będę ptakiem, drzewem, rwącą
rzeką
- kiedy tylko zechcesz...
Z cyklu: Odchodzę....
autor
Maargo
Dodano: 2008-12-11 16:49:28
Ten wiersz przeczytano 571 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
jest samotna,przychodzi do tych co cierpią i trzyma
ich mocno,niespodziewania zabiera prawych ludzi do
siebie...wiersz bardzo przejmujący
nie powinno się za dużo myśleć o tym, że trzeba
odejść, ale żyć tak, by odejść z dumą...
Wobec rzeczy ostatecznych nie sposób przejść
obojętnie.Pomimo trudnego tematu, powtórzenie nadaje
utworowi lekkości.
Przychodzi niespodziewanie, czasem jako wybawienie
kiedy niemożliwe do zniesienia jest cierpienie.
Szkoda, że zabiera też tych, którym nic nie doskwiera.
Wiersz wart przemyślenia.
Pierwsza zwrotka bardziej mi się podoba, jednak całość
jest dobra. Popraw tylko literówkę w 1. zwrotce w
wersie 4.:) Pozdrawiam.
z cyklu: odchodzisz... ale wracasz, pieknie o śmierci
to trudny temat, wiem bo sam sie na niego nie dawno
odwazyłem - bardzo piękny jest twój wiersz -
pozdrawiam :))
Smierć zawsze zjawia się nieproszona i nie w porę.Nie
należy jednak ze smutkiem o niej myśleć.Tobie się to
udało.
Piękny wiersz, który skłania do pomyślenia o własnym
życiu.