Kiedyś... kiedy... może nigdy...
Kiedyś napiszę tu wesoło
o słońcu niebie i drzewie
o pięknie życia prawdziwego
że każde tchnienie szczęściem jest
Kiedy z piór czarnych opadnie smoła
na nowo stanę się człowiekiem
kiedy mnie ON opuści
z ulubionymi mymi myślami
Przyjdę w białą szatę odziana
nie wymarzę grzechów
zakopie je w moim grobie
bo znów bez duszy zostanie samo ciało...
autor
meloandra
Dodano: 2007-05-22 21:48:40
Ten wiersz przeczytano 425 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Kiedyś.... czas się zatrzyma .... ziemia się obróci i
zacznie się od nowa....
a ja wierzę, że napiszesz kiedyś wesoło i to właśnie
duszą nieodartą z ciała, grzechów nie trzeba
wymazywać, czasami można je naprawiać, lub je odrabiać
w inny sposób, na smołę podobno jest dobra margaryna,
świetnie czyści