Kłamstwa natury
Kolorem nadziei leczymy świat,
co w sercu, jak w ogniu drzemie.
Co każdego z nas, jak siebie zna,
rzuca prostoty twardym kamieniem.
Kogo chcemy oszukać, że my
kochamy, że potrafimy wybaczać,
że tylko wierzymy w swe sny.
Czy z tego powodu wolno płakać?
Kolory nocy, kolory dnia
oplatają nas swym blaskiem,
czy to miłość, czy tylko strach?
Niech zdejmą z twarzy maskę.
Niech powiedzą, że to sen,
niech nie rozdzielają nas.
Kiedy wstanie nowy dzień,
niech odejdzie w wieczny czas
autor
anastazja5000
Dodano: 2006-06-30 18:37:07
Ten wiersz przeczytano 693 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.