Klaustrofobia
Komuś to się może wydać trochę chmurne
Że o takich rzeczach myśli człowiek żywy
Gdy w kaplicy zamykają wiekiem trumnę
Klaustrofobii mnie ogarnia lęk prawdziwy
Myślę wtedy ojej czemu już się duszę
Wiem że przecież jeszcze nie mnie tam
zamknęli
Jak wytrzymam kiedyś ja tak leżeć muszę
Szkoda że mnie nie położą na pościeli
Z przerażeniem widzę siebie noc w
kaplicy
Samiuteńką pośród duchów albo myszy
Bez pierzyny nie ubraną w tej zimnicy
Już nie krzyknę bo i tak nikt nie
usłyszy
Ale gdyby skremowali jeszcze gorzej
Skąd wiadomo czy na pewno mnie tam nie ma
Proszę wybacz przerażenie moje Boże
Ani ogień nie pociesza ani ziemia
Cóż nie jestem faraonem na tym świecie
Z tej przyczyny jeszcze większe cierpię
stresy
Wrzucą w ziemię i gdy ciężar jej
przygniecie
Wnet robaki spełnią swoje interesy
O człowieku prochu marny płacz swej doli
Piekłem straszą po żywocie nie do wiary
Życie rani poniewiera ogniem boli
Wzrusz swą mądrość - przecież Boże - jesteś
stary
Komentarze (27)
Nie wiem co ciebie naszło żeby napisać taki wiersz,
warsztat dobry ale tematyka z zaświata, mimo wszystko
gratuluję wprawnego pióra.
Zaskoczyłaś mnie treścią wiersza... takie rozważania i
strach, nie tylko są w Tobie... ale Tobie pięknie
udało się przekazać je w wierszu, zrobiłaś to po
mistrzowsku :)
Bo niby wszyscy wiemy, że nic wiecznie nie będzie ale
lęk, smutek i strach przed nieznanym.. i zgadzam się,
że właśnie podczas takich chwil nasuwa się refleksja..
ja sama nie wiem, co lepsze.. ból tu na Ziemi czy
spokój.. Wiersz rzeczywisty i trafny.. głęboki jak
sen naszego życia.
Zawsze jak czytam twój wiersz zadaję sobie pytanie:
czy ja kiedyś w życiu będę potrafiła tak pięknie
dobierać słowa , i składać je w idealnie dopracowane
wiersze,tak jak TY ? Podziwiam twój warsztat
Nie masz się czego obawiać, po tobie pozostanie tak
dużo że nie zostaniesz zapomniana.
Ciało? twarz?- to można szybko zapomnieć i ciężko
znowu wywołać w pamięci- to co piszesz pozostanie.
ja boję się tylko poniżenia, a choroba jest nim bo
jesteć w nim bezsilna.
Poruszasz temat myśli wielu z nas.Każdy chyba kiedyś
zastanawiał się nad tym .Doskonale oddajesz nastrój
chwili i obawy.
Kazdy czlowiek ma takie mysli ...lepiej nie myslec
tylko uczciwie zyc i co ma byc to bedzie...pozdrawiam
Wierszem poruszasz bardzo ciekawy temat. Ten strach
powinien nas pobudzać do myślenia przede wszystkim do
tego co po śmierci? Ciało z ziemi wzięte i do ziemi
wróci, lecz dusza stanie przed Bogiem. I wtedy co?
Wiersz bardzo mądry w przekazie.
Wiersz o bardzo ciekawej tresci . Ja tez Julka mam
podobne refleksje , zwlaszcza kiedy jestem swiadkiem
wywozenia w cynkowej trumnie zmarlych pacjentow ,
rowniez znajome mi osoby.
Aby zdramatyzowac nazywamy ja Margherita, ale widzac
ja kazdy z nas wie ze wczesniej czy pozniej...
Po śmierci czekamy na obudzenie przez Boga. A ten
strach, który opisałaś jest tak wielki, że pora
przygotowywać się do spotkania z nim.
...a pisałaś ześ górolka, toś powinna o tym wiedzieć
ze to ino Twoje ciało w ziemie wkopiom a Ty se zaś
jako dusa na ftorejsi chmurce(abo w niebie) bedzies
siedzieć...
Bóg jest nie tylko stary ale i miłosierny. Po
przeczytaniu Twoich wierszy jeszcze długo poleci Ci je
pisać. Czego z całego serca życzę.