klepsydra jest niczym...
jest taka pora, w której zwijam się
błądząc w chmurach, później
jako zmartwychwstała
przytulam świt,
szczebiocze, swata się ze mną
oddając w całości krzyk i ciszę
światło i mrok
- szukają sobie miejsca
które jest pełne muzyki,
wtedy zasypiam
nie myślę o krystalicznym oddechu
Komentarze (33)
Ewcia zawsze dla siebie coś w Twoichbwierszach
znajduję
Pozdrawiam
Odbiaram na poważnie ten dobowy przebieg samopoczucia.
Podoba się w treści i formie. Czy w drugim wersie nie
miało być "błądzę"? Miłego dnia:)
Sen był, jest i będzie zawsze najlepszym lekarstwem.
Po obudzeniu świt ponownie budzi nas do walki z
problemami życia.
Fajny, wesoły wiersz o sobie samej.
Serdecznie pozdrawiam Ewo życząc miłej reszty dnia i
udanego weekendu :)