klucz
t.........
dałam ci klucz
do swego serca
prosiłam
nie zgub kochany
kilka razy
otworzyłeś
zardzewiały zamek
czasem musnąłeś
w biegu jego
przedsionki
swą niespokojną
dłonią
ale pojawił się
podstępny złodziej
czas
i skradł go
serce na krótko
obudzone
znowu pozostało
w okowach rdzy
jak więzień
skazany na dożywocie...
autor
smutna2013
Dodano: 2013-10-11 10:36:17
Ten wiersz przeczytano 873 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Oj to serce, nieoliwione rdzewieje, musisz zadbać
bardziej.
kochane dziewczyny u mnie przeważa smutekjestem na
takiej hustawce ,ze nie wiem czy juz mnie opuścił,czy
znowu się nieoczekiwanie odezwie,to bardzo deprymuje i
dlatego raz piszę coś na wesoło,ale najcześciej są to
moje odczucia jakich żadnej z was nie życzę,ale mi
sie, trafił oryginał!
Ciekawie choć tak smutno.Czegoś zabrakło.
Bardzo smutny wiersz.
Nie postarał się, zostawił
serce i odszedł.
Pozdrawiam cieplutko.
o rany, taki mam dzisiaj refleksyjny dzień,
przeczytałam Twój wiersz i pociekły łzy, smutny, choć
boleśnie prawdziwy...
Smutno dziś u Ciebie. Pozdrawiam
Rdzawo, jesiennie, smutno... Pozdrawiam ciepło :))
Coś w tym jest. Słabo oliwił, albo klucz
był niedopasowany. Pozdrawiam
ha ha fajne spostrzeżenie,ja też tak uważam,że
brakowało towotu.pozdrawiam
Nie mogło się udać skoro... nie oliwił zamka.
Pozdrawiam.:)
dziekuję Ci IGUS za opinię .staram sie jak mogę,ale do
profesjonalizmu droga daleka i pewnie nigdy nią nie
będę podążała.pozdrawiam !
coraz lepiej zaczynasz budowac swoje wiersze od
pierwszego wersu starasz sie trzymac tematu I
utrzymywac spojnosc/ ale np"swa" nie piszemy tak
wspolczesnie chyba ze caly wiersz utrzymalabys w
podobnym tonie/ czasem musnales przedsionki
niespokojna dlonia/ okreslenie czyja dlonia jest
niepotrzebne/