KLUCZNIK...
łzy dały wizję przez pryzmat kryształu
znowu widziałem gwiazdy i nieba błękity
dotykał mnie grom co się zrodził z szału
lecz duma w mym sercu to szczyt
niezdobyty
poczułem miłość w nagiej skale wykutą
targaną wichrem strug deszczu falami
byłaś spokojna w dłoni miałaś dłuto
zegar wskazał drogę i czas co przed nami
ukazała się gwiazda i wśród nocy łuna
znajoma postać o twarzy klucznika
miłość zadźwięczała jak szarpnięta
struna
drzwi są otwarte dusza tam przenika...
Komentarze (14)
dumę skruszyć może prawdziwa miłość zawsze trzeba
próbować otworzyć czyjąś samotność co widać przez
pryzmat kryształu Wiersz bardzo dobry w formie i
treści
Czasem potrzeba Klucznika - aby otworzył serce - a w
to miejsce dumę uwięził. Podoba mi się forma przekazu,
niby prosty wierszyk...a jak szarpie za struny...serc
czytających.
Cały wiersz spowity z wierzchu tajemnicą(przynajmniej
ja tak go odebrałam ),owiane jakby ciepłą lecz ciemną
nocą...."miłość zadźwięczała jak szarpnięta struna"
tak pięknie to brzmi tylko ta ostatnia linijka jakoś
nie współgra z resztą i popsuła mi smak Twego
wiersza...ale to tylko moje odczucia...:)
Miłość może pokonać nawet najtwardszą skałę, ale dłuto
trzeba dierżyć wspólnie w dłoniach... wtedy też
klucznik bez oporów otworzy zamknięte dotąd wrota...
co do dumy - ona nie zawsze jest najlepszym
doradcą...
z takich wierszy wyczytuje się również własne ja ...
w twardej skale można rzeźbić tylko
miłością.....bardzo ładny wiersz.
Trudno cos wykuc w twardej skale,moze to zrobic tylko
milosc i tylko milosc otwiera zamkniete drzwi ..
"Klucznik" - najważniejsza osoba, bez której nigdzie
nie można wejść. W życiu człowieka jest niejeden taki
klucznik. Każdy z nich otwiera inne uczuć drzwi, by
dotrzeć w głąb serca i duszy...
ciekawe słowa napisane z polotem....klucznik niech
podniesie...klusze wykute w skale.....
klucznik...wymownie napisany narastające w nim
napięcie potęguję...drzwi otwarte....a klucz...to
dobry wiersz pozostawia skrawki tajemnicy nie
wyjaśnionej...
"poczułem miłość w nagiej skale wykutą (...) byłaś
spokojna w dłoni miałaś dłuto"- rewelacja- jakbyście
rzeźbili tę miłość docierając do samej duszy!
Zamyśliłam się nad wierszem...pięknie i finezyjnie
malujesz obraz uczuć i myśli słowami:)Dzięki Twojej
poezji można przenieść się w inny świat a jego wartość
każdy może zinterpretować według swoich
pragnień.Utwór porusza wyobraźnię...
Znowu ironia losu? I ciągle boisz się podjąć ryzyko!
miłość zawdzięczała. Ona zawsze dźwięczy, czasem wtedy
gdy nie trzeba. Podobają mi się użyte określenia.
Strzał w środek tarczy.