Kochając....
Życie moje....
czy ma jakiś sens?
Czy ktoś zna odpowiedz,
czy powie mi, jak jest... ?
Tak chciałabym bardzo,
usłyszeć znów Jego.
Tak mocno bym chciała,
zobaczyć tważ Jego.
Tak bardzo pragnę,
być znów szczęśliwą....
Tak bardzo, mocno,
zakochaną, leniwą...
Jak kiedyś mogłam bez tego żyć,
tak było tego wiele,
mogłam tylko przed siebie iść.
Teraz jestem inna,
wielu mówi że zmieniłam się w wilka....
Że jestem niewinna,
ale zarazem złośliwa i dzika.
Że głupia ze mnie dziewczyna jest,
że wszystko czego pragnę....
przede mną, na wyciągnięcie ręki
jest...
Ja niestety, tego nie widzę.
Niestety, na takie rzeczy ślepą
jestem.....
Dziś....
Cóż zrobisz....
Nie pomożesz mi...
Nawet tego nie chę......
Uwierz mi.....
Najlepsze lekarstwo na wszystko?
Pytasz o to,
nie wierząc w możliwości moje.....
Nie podrzucaj wspaniałych pomysłów,
Kochanie...........
Nawet mimo, że tego chcę....
Nie prosząc o wiele,
chcę mało....
Tak mi się wydaje......
Może Ty twierdzisz, że za mało od siebie
daje..... ?
Tak jest naprawdę?
Nie kochasz mnie?
Więc żałuj Maleńki,
nie raz powtarzam, że nie wiesz ile
tracisz.
Ty twierdzisz, że jednak,
że wiesz co jest grane.
Czyżbyś się mylił?
Ty moje Kochanie?? .....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.