Kochałem
Spada na moje zmarszczone czoło zimne
światło dalekich gwiazd…
Wnika do wnętrza czaszki
czyjś nieustanny szept,
lecz, niestety — nie rozróżniam słów…
Skąd?
Od kogo?
Idę aleją, mając przed oczami nieczytelne
krajobrazy,
zamglone widma.
W dookolnej ciszy dopalają się resztki
zanikającego krzyku. Rozwiewają się
ostatnie słowa…
Co dalej?
Nic.
Przerażająca otchłań pożera wszystko do
ostatniego ziarenka…
Próbowałem…
Na próżno.
Nasiona kwiatów czepiają się wiatru.
Osiadają na spierzchniętych wargach
żółtawym pyłem.
Na włosach, rzęsach…
Półprzymkniętych powiekach
wilgotnych ócz…
Już nie dla mnie parują liście,
łodygi, źdźbła traw.
Nie dla mnie pachnie nadchodząca wiosna…
Wszechświat pękł,
jak mydlana bańka.
Przemieniam się wraz z nim. Opadam deszczem
gasnących iskier.
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-03-23)
https://www.youtube.com/watch?v=sVN14IIF2Zo
Komentarze (9)
piekne metafory,
czytam i czuję jak boli mroczność każdego słowa,
pozdrawiam serdecznie
może kiedyś da się skleić wszechświat
I smutno - i pięknie zarazem. Budzą się wspomnienia.
Dziękuję za wiersz i wspaniałą muzykę - także u mnie
dopalały się resztki krzyku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawe metafory w wierszu z głęboką refleksą
rozczarowania i żalu po zakończonej
miłości...pozdrawiam z podobaniem :)
Ekspresywny, piękny wiersz. I bardzo mi bliski.
Pozdrawiam :)
wszechświat pękł, a może serce?
Ascendant, muzyka instrumentalna.
Spokojna, a jednocześnie niespokojna.
Podoba mnie się, jak ten metaforyczny wiersz.
Fajne przenośnie podoba mnie się wiersz
Bardzo wymowny tytuł, a pod nim "krajobraz po bitwie"
Dobranoc:)
Piękny ten wiersz i rzeczywiście wydźwięk ma zimny,
smutny, pozbawiony nadziei.
Zatrzymałam się...
Pozdrawiam serdecznie :)