Kocham mego tatę
A ja kocham mego tatę,
Co policzki ma brodate.
Oraz czasem mruży oczy,
Gdy pytaniem chcę zaskoczyć.
Kocham go i bardzo cenię,
Na innego nie zamienię.
Nawet jeśli coś się zdarzy,
On ma uśmiech na swej twarzy.
I nie gniewa się on wcale,
A mieć może słuszne żale.
Lecz ukrywa je jak może,
By nie było jeszcze gorzej.
Bo ja kocham mego tatę,
Chociaż myśli miał kosmate.
Wciąż łaskotał nimi skory,
Ale umarł, bo był chory.
Pamięć o nim ciągle cenię,
Na nic inne nie zamienię.
Nawet jeśli coś się zdarzy,
Uśmiech będę miał na twarzy.
Nie pogniewa on się wcale,
Wie że muszę żyć tak dalej.
Wie że może być też gorzej,
Lecz mi wówczas nie pomoże.
Bo ja kocham mego tatę,
Chociaż muszę cierpieć stratę…
Komentarze (7)
można zachwycać się Franciszkiem Dominikiem a świętych
mamy obok
Bardzo wymowny wiersz, pozdrawiam.
Mój też na niebieskich polanach.Pozdrawiam.
Ja też kocham Drogi Grand, każdy Ojciec
serca wart.
nie martw się on w niebie siedzi piwo z Piotrem sobie
doi i o ciebie niepokoi
Bardzo ładny wiersz o miłości do ojca.
Piękne wspomnienie na dzień ojca. Pozdrawiam
serdecznie.