Kochana nienawiść
Utyła, skończyła głodówkę.
Fames kochana
napina, pręży mięśnie nie pęka,
karmiona zjełczałym tłuszczem
zeskrobanym ze świętej misy
braci Fibionitów.
Miękki fałdki na brzuchu
marszczą krótkie paluszki
białe ząbki ostre jak igiełki
wbijają się w różane sutki,
zaspakajając niezmodyfikowane
pragnienie ministrantów Archonta.
Na zapleśniałych ścianach schronu
rosną polne kwiaty,
podziemny świat oświetla sztuczne
światło
tu mongoloidalni niby
opóźnieni krzyżowcy z wiankami na
głowach
ukryli włócznie z prawego boku Chrystusa
relikwie wolnego serca bez tajemnic.
Zakochana Fames
wierna sublokatorka, słodka czekoladka
podzielona na kostki miedzy kolegów,
dobra do lizania, ssania i schrupania,
ruchliwa murzynka a nie tylko wyrób
czekoladopodobny.
Tak dobrze ci zrobi,
płynie ślina zmieniona w piane
łagodzi oparzenia.
Zapięta po szyje zalotnie się wypina
widać miejsca ukryte przed słońcem.
Nie czas na odpoczynek,
daj upust wybuchającej głowie,
fragmenty mózgu ze ściany można pokładać
jak kolorowe puzzle.
Żadna inna kochanka
nie zmartwychwstaje też na życzenie.
Puszczaj wodze fantazji
może jako dzieciak chciałeś
podpalić koleżance włosy,
wielbiciela małych stóp
odgryzają umalowane palce,
gwałciciele komunikują się werbalnie
krzyczą a ofiary nikt nie słyszy,
złośliwi dawcy odsysają szpik
odbierając nadzieje bladym twarzom.
Fames nawet gdy zrzuci czarną skórę
ze smyczy się nie zerwie,
nigdy nie zdradzi,
Kochana, wierna, niewyżyta i wieczna.
pamięta każdego partnera,
w dobrych słowach go opisze.
Niewolnica i pan
zmieniają często pozycje.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.