Kochana przyjaźń vol. 1
Dla najepszej przyjaciółki.
Wplotłaś się w moje życie skromnie, bez
większego polotu.
Dużo rozmów o głupotach trochę wzlotów,
O życia sprawach, rodzinie, radości,
smutkach, miłości.
Miłości której nawet cienia nie widziałem.
Rozmowy i wspólny czas który uważałem
Za cos naszego, wiecznego i
nierozerwalnego,
Spowodowały przyjaźń doskonałą…
Niestety nietrzeźwość mojego umysłu ja
zachwiało
I upadła, powstać nie mogła przy współpracy
słabej.
Twój uśmiech niczym cierń na czole
przeszywa myśli.
Czy tylko radość mi pisana kiedy mi się
przyśni
Twoja dusza, która w śnie tak kochająca i
ciepła.
Wstaje z rana i wszystko jak banka mydlana
pęka.
Patrzę na twarz zmarnowana, kawa, szlug i
męka.
Męczarnia co się ciągnie w
nieskończoność.
I puste słowa wymieniane znowu bola.
Wolał bym już na ranę sypać solą,
Niż w tej pustce pałać się w luksusie.
Nigdy nie powiem już komuś kocham
I sam w myślach swych powoli szlocham
Do końca dni moich.
Nigdy nie mów kocham w przyjaźni
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.