kocia dusza
za stołem na fotelu
spocząłem
telewizor zgasł wyłączyli prąd
zmęczenie oczy zamknęło
w głębokim snie pogrążyły się myśli
ożyły wspomnienia
jakbym w przeszłość wkroczył
ujrzałem świat…
…mewy rozgwizdały się niczym stado
wróbli
szczebiocące na parapecie okiennym
obgryzając okruszki słoniny
bałwany morskie niczym ogniste
białogrzywe rumaki
ścigały się na falach
ku piaskom plaży
i ta tęsknota okryta smutku mgłą
- tak.. sny
a w nich marzenia oparte wspomnieniami
miauczenie kota obudziło z rozmyślań
siedział ma moich kolanach pomrukując
też miał zielone oczy
przecież był kotem
a może to ty ?
wróciłaś
Johny Gmatrix
Komentarze (7)
Pięknie i romantycznie.
Plastycznie oddana nostalgia,
z przyrodą w tle i kimś bliskim o zielonych oczach
również:)
Miłego weekendu życzę Johny,
byłam u Ciebie na blogu, na chwile, podobało mi się,
wiesz, że przypominasz mi kogoś kto robi nietypowe
kolczyki z dodatkiem granitu, w szarobiałej barwie,
ale pewnie to nie Ty...
a jeśli tak to imię zaczyna się na P...:)
faceci wracają, kobiety jak odejdą to na zawsze.
pozdrawiam :)
Pomysł dobry ale mewy krzyczą wróble nie jedzą słoniny
tylko sikorki zimą a czy luba rude włosy ma bo rude
zielono okie są
podoba mi się pozdrawiam
witaj, ostatnio pomyślałam o Tobie:)
Zielonookie kocice bywają zdradliwe i niebezpieczne
:-) ciekawy sen :-) zatrzymałeś :-)