Kokon
Wypełzam z kokonu przeszłości,
Otrzęsiony z dojrzałych poglądów.
Nowe słońce, nowe roztopy-
Dystsns do samego siebie.
Skrzydła wyschnięte przysłaniają rozum:
Narodziny przyszłych przepowiedni.
Patrzę z boku na zaczarowanych,
Otępiałych w uśmiechu rodaków.
Kropla łzy powraca do oka,
Lecz myśli płyną z nurtem.
Powrót smoka z krainy dziećiństwa,
Wciąż odradza się,by skonać.
Wariat wskoczył do rumowiska,
Chce wyciągnąć białych i czerwony...
autor
riki
Dodano: 2007-01-15 01:48:03
Ten wiersz przeczytano 778 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.