W koleinach życia
Ta noc taka bura i nijaka,
Telefon dzwoni,
W telewizorze gawędzi ktoś.
Pies szczeka jak najęty u sąsiada,
Dziecko płacze za ścianą.
Codzienność-ot co!
Urodziłam się, uczyłam,
Mam rodzinę, adres,
Numer konta i komputer mam też.
XXI wiek się snuje,
Za dniem dzień,
A ja decyduję, głosuję,
Egzystuję i udaję, że się buntuję.
Wolna, ujęta w normy
Obywatelka kraju- ot co!
W spirali powiązań
Mam swoje ogniwa;
Odznaczona, spełniona,
Na wozie a czasem pod.
Dekalog w ryzach mnie trzyma,
Zanim nadejdzie moja godzina.
Szczęśliwa rozpaczliwie...
Z pigułką od lekarza lub bez,
Zasnę skwapliwie,
Gdyż natura tak chce-ot co!
Lepiej zastanawiać się będę nad sensem życia niż gonić cienie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.