kolejny dzień...
Ostatnie słowo na dziś
czegoś mi brakuje
chce gdzieś iść
prysznic
zmywa ze mnie strach
powoli
nie ma się czego bać
za oknem jeszcze leży snieg
biała powłoka
dla dzieci szczęście
dla bezdomnych
śmierć...
nocna ramówka
pkazują miłość
uśmiechy gwiazd
a poza ekranem
każda samotna
mała, biedna gwiazdka
pogrążona w depresji
z milionami na kartach
świat
w którym każdy musi być
bez wad
bez skazy
choć nie ma ludzi idealnych
zielone papierki
każdy chce je mieć
a każdy kto je ma
pragnie uczucia
na które go nie stać...
za oknem tylko ksieżyca blask
od śniegu odbija się
kilka migoczących gwiazd
i Twój cichy płacz
nie wiesz czemu
łzy same się pchają
za życie, za miłosc, za świat??
płaczesz bo już nie umiesz
nie chcesz sie śmiac
w świecie tak idealnym
nie ma miejsc dla takich jak my
romantyków
wierzących w lepsze dni
nóż
wanna
morze krwi
życie wolno odpływa
jak czerwona struga z twoich żył
nikt nie będzie tęsknił
nikt nie będzie płakał
Kolejny poranek
odszedł ktoś z nas
mróz za oknem
znów pada śnieg...
za wszystkich którzy odeszli przez świat, który nigdy ich nie chcial...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.