Kolejny raz
Dzwięk telefonu mego,
I słyszę Twój głos.
Zapraszassz mnie do domu Twego.
Choć w drodze zmarznie mi nos,
Gdy jestem w ramionach,
Twych me ciało płonie.
Nie pamiętam wtedy chwil złych,
Choć czasami łzy ronię.
Ciągle w tajemnicy w ukryciu,
Przed światem, przed innymi.
A me serce w rozbiciu,
Tęskni za pieszczotami Twymi.
Całujesz me ciało,
Zdejmujesz ubranie.
Lecz to za mało,
Ja chcę Cię mieć na zawsze kochanie.
Minie noc ja wrócę do świata mego,
A Ty do swego.
Niedługo ojcem zostaniesz,
Ja będę tylko wspomniniem.
Ze mną się na zawsze rozstaniesz,
Te chwile będą dla mnie pocieszeniem.
Nie chcę teraz myśleć o tym,
Niech nas pożądanie poniesie.
Nie myślmy co będzie po tym,
Niech namiętność do nieba nas zaniesie.
Twa dłoń błądzi po mym ciele,
Me usta odkrywają miejsca zakazane.
Dałeś mi tak wiele,
W mej pamięci pozostaną te rozkosze
poznane.
"Nie kocham Cię" - móiłeś,
Lecz ja czułam że jednak nie było tak.
Marzenia o naszym szczęściu rozwiałeś,
Lecz nadal mi Ciebie ogromnie brak..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.