Kolory
byle do wiosny
Kiedy kolory blakną
zlewając się z szarym tłem,
kiedy błękit nieba
pochłonięty przez nocy czerń.
Powoli, krok po kroku,
czuję jak umiera jakaś cząstka mnie.
Powiedz, co robić
gdy świat schwytany
w szpony szarości,
gdy znikąd ciepła, ni miłości.
Czy wzburzyć słuszny gniew,
czy może do snu się ułożyć.
Bo widzisz,
moje życie to paleta barw,
słońca promieni, zieleni traw.
A teraz gaśnie
jak płomień bez tlenu,
jak ognisko bez drzew.
Komentarze (5)
Przyroda zawsze ma jakieś kolory.
że życie gaśnie, to naturalny proces, żle jednak, gdy:
"płomień bez tlenu,
jak ognisko bez drzew"
Bardzo ładnie ujęty wiersz. Wg. mnie dobrze byłoby
odnaleźć w sobie to, co się lubi i to w sobie
rozwijać. W internecie jest wiele porad specjalistów
na ten temat.
Życzę powodzenia i spełnienia w Nowym Roku, oraz
wiary w siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Chandra? - Depresja? - toczylo mnie to długi czas.
Dobrze napisany wiersz - przynajmniej ja go tak
odczuwam. Mi - odpusciło... - trzeba pozaminiac trochę
zyciowych klockow, coś ująć -coś dodać. Nie powiem,
zebyś się wziąl w garść, ale - czasami pomaga -
wymuszenie własnej aktywności.
Wiersz przemawiający, trafny:)
Przesylam serdeczności i trzymam kciuki:) - za zmiany!
Nie umiem doradzić, bo nie znam takiego stanu...
pogoda mnie nie wkurza :)