Komercyjna ikona - czyli z...
Ludzie wątpiący, krążący w cieniu
zawiści,
Ci szukający szczęścia u boga, modlący się
o jutro.
Wybaczcie słowa wylane w chwili smutku.
Niemocy wiary, niemocy nadziei.
Widzę młodych, szukających, którzy buntują
się na widok krucyfiksu.
Widzę starych, umierających, którzy
powątpiewają w jego autentyczność.
Dziękuję Ci mamo dziękuję Ci tato, że
daliście mi życie.
Stworzyliście rewolucję mogącą odmienić
losy świata.
To nie jest niemożliwe, to nie jest
wymyślone.
To jest rewolucja, która zniszczy
nadzieję.
Niespodzianką będzie powstanie z
zaświatów.
Codziennie szukam wolności.
Wolność jest dziwką, która można kupić za
odpowiednią sumę pieniędzy.
Może jutro i ja na nią zarobię.
Nie chcę wiecznie być nikim.
Raz w życiu pragnę zostać Kimś.
Kiedy ta maszyna się zatrzyma?
Chociaż zatnie?
Przerwie nici.
Pragnienie ewolucji w kogoś jest
prawdziwe.
Jako wielkie marzenie małego człowieka.
Nie stanę się wysłannikiem niebios
głoszącym dobrą nowinę, nadejścia jutra.
Nie stanę się wysłannikiem piekieł
głoszącym okrutne poniżenie i chęć
zniszczenia.
Chociaż chętnie zniszczyłbym tą barierę.
Widzę bożą twarz, w kamiennym posążku.
Ciągle zmierzam w nieznanym kierunku.
Mogę zabić cię w wieku buntownika lub dojść
do tego, że jesteś tylko komercyjną
ikoną.
Bo cóż symbolizuje krucyfiks?
Bladą, w półnagą nieporadność rozpiętą na
drewnianym krzyżu.
To jest baranek boży?
Nic nie zostaje mi na świecie.
Jakub Lewandowski Zielonka 30.12.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.