Końcówka lata
Dla R.G.J.M.
Już jesień.
Zza okna chłodem powiało,
I niestety słodkie chwile odeszły,
obowiązki przypomniało.
Bo fajnie to było latem, gdy wiele twarzy
się przybierało,
A pod płaszczem letnim tą jedyną
chowało.
Ukryta być musiała, los jej taki...
Bo któżby to chciał oglądać maki,
W polu się tarzać , uciakać przed wiatrem i
na całe gardło się drzeć,
Słodko spać na polance,
Gapić sie w niebo i trawę w ustach mleć?
Nikt takiej duszy już nie chce,
niepotrzebuje.
Na co mu to gdy woli jak samochód
kieruje,
Ubóstwia dusić się w tej kupie złomu i
wypatrywać kolorowych światełek.
A nie szukać, przeczesywać trawę w
poszukiwaniu pajęczyn, poowlekanych na nie
mgiełek.
I już przyszła jesień, koniec zabawy, czas
wracać.
Choć czas tak szybko leci i nie chce
zawracać.
Tylko, że w myśli wciąż ten liść rudy,
Co na wodzie się kołysze -
Symbol jesiennej nudy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.