koniec
mam już dość chorych obietnic bez pokrycia, słów płytkich .. one bolą. zabijają...
pamiętam ten dzień w którym pękło niebo.
widziałam strach w Twoich oczach.
tak wiele straciłeś.
tak mało zyskaleś.
pokaleczone ręce.
widzisz co straciłeś?
musiałam odejść..
nie chciałam czekać na kolejne
naiwne obietnice.
fałszywe słowa.
na śmierć..
nie mogłam słuchać Twoich wyjaśnień
tego że będzie dobrze
że się zmienisz.
nie zatrzymuj.
nie zostanę.
nie proś.
serce nie może ciągle bić w kajdanach
nie potrafiłam dłużej udawać że patrzę
ale nie widzę jak sypie się
nasze szczęście.
to Ty zadecydowałeś o tym, że tak się
stało.
pamiętaj.
kochałam z całych sił,
chciałam żeby było dobrze.
nie wytrzymałam.
nie obwiniaj mnie za nic
starałam się.
wytrzymałam wiele.
ale nie będziesz mnie poniżał wiecznie.
to koniec.
koniec łez.
na zawsze.
milcz.
nie krzycz.
nie ruszają mnie już
Twoje słowa.
teraz od nowa.
zaczynam układać swoje życie.
bez problemów.
które są moim cholernym małym światem.
nadeszła pora.
już czas.
by zrobić coś dla siebie.
nie przeszkadzaj.
dążyć.
do marzeń.
spełnienia.
ambicji.
chcę.
znaleźć sens.
poukładać.
chore.
myśli.
odeszłam.
przepraszam
musiałam...
już czas się pozbierać....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.