koniec
...
idąc ulicami wspomnień
wdeptuję w kałużę łez
to moje pytam
sąsiad się przyznaje
zapominając o firankach
spoglądam w Twoje okno
wciąż tam stoisz
rozpuszczasz włosy
spójrz
czy nie widzisz
siłuję się z dużą wskazówką
próbując nabazgrać na tarczy Twoje imię
kłamiąc wciąż
przeklinając piosenki
zjadam obłoki
nie mając nic
kradnąc oddech
wycierając chusteczką
policzek
tak mokry
ostatni już raz
...blysnelo tak szybko..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.