Koniec...
Czując ucisk w piersi,
Widzę Ciebie,
Mojego Anioła Stróża...
Jesteś tak wielki,
Pomimo skromnej postury...
Ubrany w białe szaty,
Wyciągasz do mnie ręce,
Mówiąc, że już nadszedł czas...
Wzywasz mnie do siebie,
Nawołujesz, wymawiając moje imię...
Przenoszę wzrok w Twoja stronę,
Mówisz, że już zapóźno,
Że to już koniec...
Wolnym krokiem zmierzam w Twym kierunku,
Już jestem blisko...
Ma dłoń zbliża się do Twojej,
Lecz Ty rozpościerasz skrzydła,
Znikasz...
Otwierając oczy
Czuję pustkę...
To był tylko sen,
Który "mówił", że wrótce
Nadejdzie również mego życia kres...
Usycham, z dnia na dzień tracę cząstkę siebie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.