Koniec, Basta....buhahahahhaah
Tacie!!!
Koniec! Basta! Koniec raz jeszcze!!!!!
Bo niewiem, gdzie mysli podziac,
bo zawladnely mna dreszcze.....
Poddaje sie w tym swiecie zagmatwanym.
hahahahah..............................
"Czy jestes kims kochanym????"
Buhahaha....buhahahahah.....
i bede smiala sie glosno tak,
.....a na rozdrozu kwitnie czerwony
mak........
I juz tylko to mi pozostalo;
by me zycie w jakims sensie;
jeszcze
pozostalo..................................
.
I nie ciesza mnie juz te slowa;
puste jak grochem o sciane;
..nad wyraz jednak kocham Swoja
MAME.....
Kiedy patrze na zegar, ktory tyka w
oddali;
nie wiedzac nawet, co ma gorycz
obali.....
Staram sie usmiechac i byc szczesliwa...
.....Nie zadowoli mnie dzis glupia
mina......
Niech szlag To wezmie w swoje ramiona;
bo Ja chce byc jak gwiazda;
co przy boku kona...
...tego ukochanego; tego jedynego;
marzenia dalej, sa jak aluzja do wiersza
niespelnionego........
Buhahahah........buhahahahah;
coz wiecej jeszcze mam?????????
Nazbyt wiele, ale teraz
konam....................................
............Paffciow..................
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.