Koniec wojny
I przyszedł dzień, gdy już nie ma o co
walczyć.
Odłóżmy broń, dajmy sobie odpocząć.
Koniec rozlewu krwi.
Nie ma komu ścianać głów
Wszystkich już zabiliśmy.
I proszę, proszę, nie mów
Że zwyciężyliśmy.
Zwycięzcy nikt nie sądzi
Przynajmniej na ziemi.
I nie mów że jesteśmy mądrzy.
Bo zginiemy pomiędzy nimi.
A wtedy osądzeni osądzą nas
I stanie się kres światła i cienia.
I nic nie da gdy powiesz pas
Będzie za późno na ocalenie istnienia.
Lecz w nich odezwie się sumienie
Gdyż zabici nauczyli się być ludźmi.
Wezmą na siebie to brzemię
Pozwolą nam się obudzić.
Koniec jest także początkiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.