Kontrast
Powiedz mi jak to jest
Widzisz sąsiada co bije żonę,
Widzisz na mrozie żebrzące dziecko
Człowiek cierpiący prosi o pomoc
Ty odwracasz wzrok nie widzisz go.
A wystarczy tak niewiele
może tylko widzieć uśmiech
tak bez korzyści wyciągając rękę
Wrogiem człowiek człowiekowi jest
Sąsiad sąsiada nie widzi.
Tyle krzywdy,bólu,cierpienia
za ścianą czsem jest
A my jak ślepcy nie widzimy,
udajemy obojętność.
Wystarczy jednak wielka tragedia
ona łączy wszystkich ludzi
i tych złych i dobrych
tego pijaka co za ścianą pije
tego męża co żonę bije
Wtedy matka tuli dziecko
Wtedy tłumem stoją ludzie
W wierze,modlitwie łączą sie
Wznosząc z prośbą oczy tam,
tam do góry w niebo,
może on usłyszy
ześle na nich łaskę
co w ciszy,spokoju odeszli
Nie ma barier,przeciwności
Tylko wiara pozostała
W Bogu pokładamy ją
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.