W koronkowej czerni...
Tym, którym czasem zdarza się nocą postać przy oknie...
W koronkowej czerni ciszy
Wiatr na lutni smutno gra
Nikt go teraz nie usłyszy
Może tylko siwa mgła
Może księżyc srebrnolicy
Zanim w chmurach schowa twarz
Blask latarni przy ulicy
Zanim zgasi je nadejście dnia
Pohuk napuszonej sowy
Przyczajonej gdzieś wśród drzew
Może lisa ogon płowy
Jeśli tędy właśnie szedł
W koronkowej czerni nocy
Ktoś przy oknie spędza czas
Pijąc sok wytęża oczy
Bo samotnie nie chce spać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.