Korzeń wieczności...
Przybądź pogodo przybądź na ziemie
drzewo odmłodzone swoim korzeniem
bo dom istnienia kowal podróżny
co rzeźbi życie swoim południem
menzurka w dłoni odmierza tak
aby po trochu każdy coś miał
ale prawo ciążenia to waga szali
położysz serce i mózg swoimi
przeznaczeniem
gdy jest równowaga rozkwitnie drzewo
na niej korona piękna wspólnota
pień kręgosłupa jest wówczas zdrowy
cud Boga życia wzmocni koronę
korzeń od serca pieśń zjednoczenia
psalmy życia dusze zjednoczy
Komentarze (2)
trudno o rónowagę, a ona odgrywa istotną rolę w życiu.
Nie no, poważnie, czy pani czyta to, co pani uda się
napisać?
Odnoszę wrażenie, że to Pani pisarstwo to jest jakaś
prowokacja - test na inteligencję czytelnika.
Mianowicie, czy ten się zorientuje, że w zlepku słów
sensu nijakiego nie ma - "korzeń, menzurka, południe".
Jeśli taki jest w istocie cel tej paplaniny, to
rozumiem. Bo to jest jak kod przemówień, z którego
teksty wychodzą poprawne logicznie, ale za to bez
treści i przekazu jakiegokolwiek.
Skądinąd, jeśli jednak ( w co nie wierzę) pisze to
Pani z potrzeby tworzenia wierszy, to ma Pani
niezwykłą umiejętność bezkognitywnego korzystania ze
słów, co czyni Pani pisanie sztuką nie do podrobienia.
Przyznaję, ja tak nie umiem, a próbowałem.