Kosiarz
Wzrok w gałązkach żarnowca
Pieszczota światła zachodu
Zmęczone plecy kosiarza
Na ziemi co jeszcze ciepła
Ciało stało się ziemią
Słońce wolno spadało
Zmrok las zamalował
Szafirową barwą senności
Krople potu z rosą zmieszane
Skoszona trawa rozpachniała
Księżyc półgębkiem przypomniał
Kosiarzu już czas … sen niedaleko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.