Kostki Boga
Nafukani wszyscy jesteśmy Chrystusami.
Rośnie kark i jaja alchemika,
jeden buch czesze beret
w strumieniach wypatroszonej świadomości,
zdrojach nienawiści.
Łap za kostki Boga wyciskaj na koksie
hardcora,
jęczą z bólu niebiosa i całe stworzenie.
Kilka prostych w trąbę klechy,
z mozołem liczone buty na odbite nery
medytacji,
jeszcze głębsza modlitwa
uniżenie w kałużach krwi.
Szkwał a tabernakulum
ciało rozerwane, porozrzucane.
Mocno kopie robak na duchowej kresce.
Tyle już czasu nie p....... się w tańcu
a nie mogą o Tobie zapomnieć.
Chryste przyjdź bo cię zabiją!
Komentarze (16)
Ostatni wers pokazuje wyraxnie jakie preferencje co do
wiary ma Autor, a wiersz mówi prawdę. Tak bywa.
Dziękuję, kłaniam się i pozdrawiam :-)
Masz swój styl.
Mocne, ciekawa konkluzja, niezły styl. Pzdr.
Witaj. Nie owijasz w przyslowiowa bawelne. Moc
serdecznosci.
Dziadek Norbert Ja uwierzyłem nie dawno, właśnie
dzięki takim niezwykłym przeżyciom ale o tym także
długo by opowiadać. Serdecznie pozdrawiam :-)
WIARY bardzo często ludzkość osłabiają a nawet
ogłupiają, doprowadzając do tragedii. Każda wiara
uważa swoją za jedynie prawdziwą. Osobiście wierzę w
siłę wyższą. Miałem już w swoim życiu kilka razy
spotkanie z nią. Ale to temat na inne opowiadanie...
Wiersz bardzo dobry, nawet na czasie. Pozdrawiam...
Leon.nela Poglądy? Ja jestem katolikiem
tradycjonalistą i bliskie są mi takie poglądy ale w
wierszu nie o to chodzi. A za życzenia dziękuje
przydadzą się ;-)
Dziękuję za dobre słowo. Pozdrawiam :-)
Wiktor Bulski Bardzo dziękuje jak zawsze za mądre
słowa. Kłaniam się i pozdrawiam :-)
Daj ci Boże a mnie nie opuszczaj każde poglądy
szanować trzeba dlatego życzę zdrowia psychicznego ;-)
Puenta bardzo!
Pozdrawiam :)
Patrzcie w Średniowiecze, pamięć nie uciecze,
teraz w drugą stronę chcą ściągać koronę.
Nie czuję sie tym wierszem obrażony. Tacy bywamy, tacy
- po częsci jesteśmy. Nie definiujesz Chrystusa, Pana
Boga. - Mowisz o "robaku" - o nas. Patrzę na swojego
robak, nie tęsknię za nim, bo mam go w sobie zbyt
wiele. Tęsknie np. za "rozkołysanymi łanami' z wiersza
Magdy*.
Wiersz bardzo mocny, mający niestety podstawy w
rzeczywistości.
Pozdrawiam serdecznie - Krzysztofie:))
Opisuje tu ludzi którzy chorobliwie nienawidzą Boga,
Chrześcijaństwa ale nawet w upodleniu narkotycznym,
plugawym szkwale, odczuwają potrzebują Jego obecności.
Więc nie rozumiem tego obrażania się. Pozdrawiam