Kostki Boga
Nafukani wszyscy jesteśmy Chrystusami.
Rośnie kark i jaja alchemika,
jeden buch czesze beret
w strumieniach wypatroszonej świadomości,
zdrojach nienawiści.
Łap za kostki Boga wyciskaj na koksie
hardcora,
jęczą z bólu niebiosa i całe stworzenie.
Kilka prostych w trąbę klechy,
z mozołem liczone buty na odbite nery
medytacji,
jeszcze głębsza modlitwa
uniżenie w kałużach krwi.
Szkwał a tabernakulum
ciało rozerwane, porozrzucane.
Mocno kopie robak na duchowej kresce.
Tyle już czasu nie p....... się w tańcu
a nie mogą o Tobie zapomnieć.
Chryste przyjdź bo cię zabiją!
Komentarze (16)
Nie tarzam się w kościelnych nawach
religią wyznaczonych ale tym wierszem czuje się
obrażony