Kosztowny mąż
Dla równowagi w przyrodzie,
Pewna szlachcianka mistrza niegdyś
zapytała,
- Mąż do kosztownych koni miłością
zapałał.
ich wszak nie potrzebuje, a trwoni
majątek,
skąd mistrzu taki nowy u małżonka wątek?
- Niejeden na tym świecie, co niepewny
siebie
końmi sobie dodaje, co nie są w
potrzebie,
bo czują się ważniejsi i lepiej
widziani,
a chcą być przez sąsiadów wyżej oceniani.
Trudno coś z tym uczynić, delikatna
sprawa,
a z ambitnym małżonkiem żmudna to
przeprawa.
bo mężowie też potrafią być kosztowni. Co sądzicie o opinii mistrza?
Komentarze (39)
Wszak mężczyźni to wciąż chłopcy
tylko "zabawki" coraz droższe
i z coraz wyższej półki ;)
Dzięki za czytanie i opinie. W imieniu mistrza
dziękuję i zapraszam na dalsze spotkania. M
Super równoważnia :))
Podoba mi się.
Myślę że każdy ma swojego "konika"
a mistrz jak zwykle dobrze radzi:-)
pozdrawiam
Konie to megalomania. Mój ojciec też był nimi
zafascynowany. Po przejściu na emeryturę ogrodził
sobie sad, wyciął większość drzew i sprawił sobie dwa
koniki. Marzenia piękna rzecz. Ja mam rybki. :):)
jak zwykle mistrz ma rację.
@jastrz
Dzięki, jest to jakiś pomysł na biznes, tylko, jak na
wszystkim, trzeba się na tym znać, bo inaczej będą
tylko straty. Pozdrawiam.
- Myślę - mistrz odpowiedział - że także czasami
Konie mogłyby radość sprawić waszmość pani.
Wystarczy dobrodziejko małżonka poprosić,
By zechciał swoje konie do wyścigów zgłosić.
Mogą nawet nie wygrać. To nieważne. Ale
Każdy wyścig to nowe dwie do trzech toalet,
A jeżdżąc tam, gdzie będą biegać wasze konie,
Kawał świata poznacie w jeździeckim sezonie.
Czy często waszmość pani jeździ za granicę?
A tu Ascot i Chester, a tu Pardubice,
Ty francuskie Chantilly, italskie Merano...
Zabłyśniesz dobrodziejko przed niejedną damą.
Myślę, że nikomu się nie narazimy, gdy poradzimy
czynić zgodnie ze swoimi możliwościami. Miłego dnia z
pogodą ducha:)