królestwo nędzy
spadam...
płonę...
kończe!
gdzie on jest
gdzie mój świat
splamiony
brudny
znienawidzony
gdzie ci ludzie
tak niegdyś dobrze znani
poeci i komicy
błazni i królowie
gdzie jest to miejsce
ta piekielna otchłań
rozerwana na strzępy
nieświadoma władza
plastikowy ślepy naród
bezimienni sprzymierzeńcy
bezimienni mordercy
jak długo jeszcze
będą beszcześcić nasze groby
nasze marzenia
kraść nasze sny
kto jeszcze ośmieli się
wejść do mojego domu
mojego świata
tak prywatnego
...pogrążonego w rozpadzie
królestwa mej duszy...
polecam...szaman82 :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.