Kot Schrödingera
Czy można być zarazem martwym i żywym,
czekając
aż obserwator rozróżni, czy się umrze czy
zdechnie?
To prawda. Bóg gra w kości. Ludzi i
zwierząt. Płynąc
po bruku czerwone ciałka krwi niosą
niepotrzebnie
tlen. A z oddechem ostatnim przechodzą
granicę
Ten Ciepły Dach, Ten Dziurawy Płot i
zwracają
rzeczownikom pospolitość. Komicznie
wierzgając
nogą między żywotami leży rudy kot.
Źrenice
ma równe. Okrągłe. Symetryczne.
autor
krimzon
Dodano: 2007-07-09 22:22:29
Ten wiersz przeczytano 888 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.