Kotki
Spojrzał czarny kot na kotkę
i zamiauczał głośno : miau.
„Czy ty masz mnie za idiotkę?
Coś ode mnie kocie chciał?”
Kot pomerdał swym ogonkiem,
spojrzał kotce wprost w oczęta:
„Chciałbym zostać twym małżonkiem,
chciałbym z tobą mieć kocięta”
Kotka, słysząc takie słowa,
wnet zmieniła groźną minę,
szybko stała się gotowa
powiększyć kocią rodzinę
Nie minęły trzy miesiące,
a już dumny ojciec kot,
wygrzewał się w letnim słońcu
a z nim razem koci miot.
23.10.2012
Komentarze (19)
Dobre. Tylko u nich może to się zdarzyć kilka razy w
roku i co potem. Pozdrawiam.
Fajny nastrojowy wiersz. Tak to już jest z kocurami,
kotek się zachciewa. Ten przynajmniej miał uczciwe
zamiary bo żenić się chciał:) Pozdrawiam:)
Wesoła kocia historia. Myślałam, że chodzi o kotki
wierzbowe:). Pozdrawiam!
Bardzo ładny wiersz.
☺☺☺☺☺☺☺☺☺ +
no nieźle, nieźle :)))
No takie są te kocice:) Ekstra! Pozdrawiam.
Fantastyczny! Pozdrawiam ;))
To tak bardziej na Prima Aprilis wierszyk jak dla
mnie, a szczególnie ten dumny ojciec kot z kociętami,
ale że wierszyk rozbawił to "podobasia" zostawiam :)
U zwierząt wszystko takie proste i oczywiste :)))
Wesoło dziś tutaj :)
Pozdrawiam.
o tak słychać te kocie zaloty...
fajny wiersz
pozdrawiam ciepło;-))
Kiedy koty marcują to zapewne wiosnę czują. Zabawnie o
kotkach :)
Wiersze o kotach zawsze są świetne ;). A co do
marcowania... ja także nie słyszałam. Pozdrawiam i
plusa zostawiam.
Podoba mi się.
U kotów to prosta sprawa, rachu, ciachu i po strachu.
Ekstra bajeczka.
Świetna kocia bajeczka:)
Pozdrawiam świątecznie:))