Kpina
Nie kpij drogi kolego
z tego jak żyję,
że mi palce pachną tytoniem
a w karku strzela gdy tylko próbuję
się kłaniać.
Wiem, jesteś lepszy ode mnie
zawsze można na tobie polegać,
w każde święto widzę
jak idziesz z pochyloną głową na mszę.
Ja zaś świętuję
rzucając butelkami w ścianę
ze złości, że skończyła się wódka.
Ty chciałbyś zbudować lepszy świat,
pełen słońca, światła i śpiewu,
gdzie wilk i owca żyją w zgodzie.
W moich marzeniach światło
to blask płomienia, palącego wszystko
do gołej ziemi.
Nawet wiersze piszesz lepsze
wyciszone, spokojne
a jak uczucie to radosna pasja.
Jednak proszę Cię,
nie śmiej się ze mnie kolego
z cynizmu, żalu, moich słabości,
nałogów i składni.
Zamiast kpić, pomyśl.
Woda, choć i niech będzie święcona i czysta
to tylko woda
a we mnie płynie krew.
Komentarze (6)
Ciekawy przekaz trochę w formie listu. Podoba mi się
ten kontrast osobowości.
Cięzkie ale dobre, mocny przekaz wewnętrzych przeżyć
Z nikogo nie wolno kpić, no chyba, że to są ludzie,
którzy po prostu do tego doprowadzają celowo. Tak poza
tym (ponad mną), to jednak każdy człowiek ma prawo żyć
tak, jak chce i zrobić z życiem to, co chce. W końcu
naszym życiem władcą jesteśmy my. W wierszu słychać
sarkazm, ironię. Podoba mi się.
Trzeba dużo samozaparcia żeby siebie przeskoczyć,
kiedyś myślałam że to nie możliwe, a jednak. Pomimo że
w Tobie kipi krew widać ze tęsknisz za spokojem (sądzę
po sobie). Wiersz bardzo mi się podoba, jego przekaz
też(pomimo tego co napisałam wyżej)
prawdziwy wiersz... bo ci "gorsi" są bardziej
prawdziwi...
dobry...nie "szyjmy"innych na swoją miarę