W krainie kropek /krótka proza/
Stawianiu kropek nieodłącznie towarzyszą
emocje: ulga, niecierpliwość, gniew,
spokój, radość i smutek. Przypominają
płatki śniegu, które poprzez grawitację
łączą się i tracą tożsamość. Indywidualnie
tworzą historię w koegzystencji z innymi
znakami. Użyte potrójnie prowokują
niedopowiedzenia, są miejscem dla
wyobraźni. Inne zadanie spełniają te
powstałe wskutek krzyżowania się prostych,
aby mogły zaistnieć potrzeba co najmniej
dwóch. Spotykają się w określonym czasie i
miejscu a potem mkną dalej. Im więcej
przecinających się linii, tym większy znak;
a rozchodzące się ramiona wyglądają jak
gwiazda malowana niewprawną ręką dziecka.
Nieskończona ilość rozrzucona w przestrzeni
Wszechświata, konstelacje znane i nieznane;
rodzą się i gasną. Skupiska punktów tworzą
obrazy lub połączone w odpowiedniej
kolejności stają się konturem twarzy,
domów, fauny i flory. Każda z nich podlega
interpretacji. Najtrudniejszą do
zaakceptowania jest ta ostatnia, która nie
pozostawia miejsca na sequel.
Komentarze (33)
Nie chcąc stawiać ostatniej kropki, nadużywamy
przecinków.
Brawa! :-)
Od zetknięcia pióra z kartą do pisania co to się
zaczyna kropeczką niewielką, aż po szereg liter
logicznie stawianych kończących swe myśli kropeczką
maleńką, a pomiędzy kropkami zawarty jest sens...