Krajobraz sercem malowany
Ucichł huragan targający duszę.
Spadły ostatnie, uschłe liście
z drzewa wiary, nadziei i miłości...
Biel spowiła zrujnowany świat.
Powolnym rytmem bije zlodowaciałe serce.
Sinieją palce zaciśnięte na sterze
życia.
Wilgocią lśnią blizny –
pozostałości
niedawnych, palących potoków- słów i
łez...
Tykający zegar powtarza nieustanne:
już czas, nadszedł czas, już czas...
...........................................
.....
Oddalam się, usiłując omijać
czarne kałuże wspomnień...
autor
cierpienie
Dodano: 2006-11-02 16:40:34
Ten wiersz przeczytano 347 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.