krajobraz w tle
O naszej polskiej rzeczywistości
na polach rozsiadły się chabry i maki
łanom zbóż wiatr powierza kołysanki Janka
Muzykanta
dzikie gęsi błąkają się w smogu by powrócić
do rodzinnych gniazd
a samotne olchy kłaniają się rzekom
jeszcze tylko
w niedzielę biały obrus na stole
ciężki od powszedniego chleba którego Pan
nie wszystkim daje
i czerwone korale na szyi
jeszcze tylko
wiadomość że kolejna afera zobaczyła
poranek
dziecko matkę zabiło za rentę
a tu u nas spokojnie
jeden syn gdzieś na wschodzie poszedł sobie
umierać
drugi patrzy na Harry Pottera
trzeci żeby pracować znowu musiał
migrować
lecz po euro kolejka jest duża
w krajobrazie ulicy krzyż samotny nie
krzyczy
ale wszystko to zapamięta
a w wiślanych wiklinach rybak sieci
zarzuca
bo ma chrapkę na złotą rybkę
Komentarze (5)
Pieknie opisujesz bo sercem nasze rodzime
krajobrazy..brawo...
och rybko złota, przyszła mi ochota zatopić się w
świcie dobrobytu, w strumieniach zaszczytu, jak
również sławy do przesytu; a na to rybeńka -
skromności córeńko! a nasza rzeczywistość = jak
sobie pościelesz takie będą sny.
samo życie...jesteś dobrym obserwatorem i potrafisz to
przelać na papier...
Pokazałaś prawdziwość naszego życia. Często się
zdarza, że jest właśnie tak jak opisujesz.
Pozdrawiam:)
Bardzo ciekawa treść wiersza, oparta na naszym
kochanym życiu, ale tak już jest i długo tak
pozostanie-złotej rybki życzę jednak
każdemu...powodzenia