I opuszczę Cię po śmierci
w oczach padające niebo
i niepokój co kością w gardle
ileż razy to przerabiała
bociany odlatują
nie wszystkie wracają
bezsilność
jak mantra powracała
a ona skulona śniła sen na jawie
niepojęty
nie wierzyła
że wygra to gorsze rozdwojone ja
egoistka
chciała ominąć ból
poszła na łatwiznę bo była pierwsza
Komentarze (2)
o takto prawda....
zycie kiedy poczuje śmierć znika....brawo....
"poszła na łatwiznę bo była pierwsza" ileż bólu jest w
tych słowach, niesamowity wiersz