Krajobrazy
Wiersz dedykowany moim trzem tragicznie zmarłym przyjaciółkom...
Kiedy siedzę na parapecie
i oglądam te krajobrazy
czysty granat oceanu,
zieleń wiosennej łąki,
biel ośnieżonych stoków,
- o niczym nie myślę
do niczego nie tęsknię
o niczym nie marzę.
Czuję tylko
powiew morskiej bryzy,
która studzi rozpalone zmysły,
trawa delikatnie łaskocze bose stopy
i przypomina beztroskie dzieciństwo,
zimny śnieg nasuwa skojarzenia
o bezkresie świata
i
nieuniknionej przyszłości...
Nie boję się
bo choć są one tylko w moim sercu
i muszą mierzyć się z całymświatem
- są moje...
- NASZE!
Gosiu, Olu, Aniu, śpijcie w spokoju!
Komentarze (1)
Przepiękny wiersz, tło bardzo ładne... Tylko motyw
przewodni taki smutny... Ujał mnie!