Kraksa
Troskiliwie podnoszę
z ziemi
połamane pióra
z mych skrzydeł.
Wzbiły sie na nich
moje ideały,
ku szczytom
świetlanej przyszłości.
Zatopione w marzeniach
nie dostrzegły,
że ona nie istnieje...
i roztrzaskały się
z hukiem
o szklany mur
rzeczywistości.
autor
le pommier
Dodano: 2004-10-27 01:25:48
Ten wiersz przeczytano 478 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.