Krawiec
Tak stary krawiec rozprawia się z dziurą
fachową ręką pewnie z kulturą
nadziewa nitkę obiera taktykę
zaczyna szew i dziura zniknie
Jestem nim biorąc długopis do ręki
wylewam na papier strachy i lęki
jestem nim idąc wieczorem przez miasto
chociaż wieczorem zdarza się rzadko
Dziura jest głębią istnienia krawca
krawiec naprawia nieważny sprawca
jemu nie sądzić jemu nie karać
jemu by lepiej było się starać
Jesteś nim chociaż nie zdajesz sprawy
jak bardzo świat jest w około dziurawy
ile masz w szpuli dzisiaj na przydział
aby jak zawsze los zwykły sprzyjał
Komentarze (5)
fajny wiersz, pomysłowe odniesienie do krawca.
fajnie napisane, interesująco z dziurą :-)
Bardzo dobry wiersz. Daje do myślenia. Pozdrawiam.
...tak krawiec kraje...jak mu materiału....
starcza...i dziury załata...i brzegi zszyje...nie
szuka przyczyny...taki ma zawöd...ale doradzić
może...pozdrawiam serdecznie
Och uwierz zdajemy sobie swietnie sprawę z tych ;
dziur; tylko o tym za bardzo nie mówimy , bdb. Wiersz
pozdrawiam