Kreacja ... Alfabetacja
Agresja pobieżna
Liczna, nieznana jak w tej dobie,
Ilość świata zmagań
Co ile jeszcze będzie jeszcze tych
wymagań...
Jak ja mam to przetrzymać
A jak ja mogę wogóle bez kogoś
wytzymać...
Któregoś dnia , pewnej pięknej pory
Oczekiwałem znaku ,od kogoś
Czy jakiegoś wyrazu tego ile mam jeszcze
tak żyć...
Hmmm moje pytanie pochłania czekanie
A chwila jest błoga bo wiem czego chcę,
Mam wrażenie ,że właśnie tego wymagam...
Czułe spojrzenia, nieprzeniknione
I gesty pomagają w tej wymowie
Echo chwili...
Bycia w rozpaczy umili
I zawsze będzie przy mnie aż
Echa ustaną i przestaną Krzyczeć...
A teraz popatrzcie pionowo na Pierwsze literki :D
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.