kredyt hipoteczny
do banku po kredyt ruszyła rodzina
na większe mieszkanie pragnęli otrzymać
na czele szedł dziadek a za nim babunia
następnie dwóch synów i jedna córunia
na końcu synowa zięć i dwóch wnuczków
i każde z nich niosło pod pachą plik
druczków
i każde mówiło mieszkanie tak, tak
i w głowie każdemu szumiało od rad...
a oto budynek i w środku okienka
i w każdym okienku wyniosła panienka
w monitor wciąż zerka i stuka w klawisze
coś liczy podkreśla kasuje i pisze...
zezłościł się dziadek a za nim babunia
wraz z nimi dwóch synów i jedna córunia
następnie synowa zięć i dwóch wnuczków
rzucając na ladę kopiasty plik druczków
powoli ospale i z wielkim namysłem
zaczęto przeglądać papiery te wszystkie
by w końcu oznajmić : iż cała rodzina
zdolności kredytu dla banku wciąż nie ma
że pensje ich wszystkich są ciągle za
niskie
i choćby przez lata padali na pyski
i choćby tyrali od rana do świtu
to bank i tak nie da im nigdy kredytu
Komentarze (24)
I marzenia prysły. Świetnie napisany wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zmora życiowa te kredyty, ale przynajmniej żeby je
łatwiej było jeszcze spłacać.
Pozdrawiam :)
Niestety taka jest rzeczywistość. Kłopoty są z
uzyskaniem kredytu - jeszcze trudniej ze spłatą.
Pozdrawiam serdecznie:)
(a ja się nie mogę odgonić od reklam bankowych
proponujących pożyczki)
Bank nie jest instytucją charytatywną. A co będzie jak
dziadek i babcia umrą razem z emeryturą? Chcieliśmy
kapitalizm, to go mamy.
Pozdrawiam Andrzeju. :)
Z życia wzięte.
Grunt, że sprawa się szczęśliwie zakończyła!
kredyt dla jednych ot tak ... dla innych morze
papierków - innych po otrzymaniu goni komornik
Lokomotywą po kredyt. Pozdrawiam.