Kresy dwa...
Nie dopuszczę myśli, że jutro bez Ciebie to
koniec mojego życia.
Gdy odejdziesz, będzie łkało serce,
popłyną potoki łzy,
smutek ogarnie duszę,
znowu ciemne chmury,
świat zabierze kolory...tak zapewne
będzie.
Zostanę sobą jednak,
nikt nie zobaczy różnicy, nikomu nie
szepnę.
Wtopię się w ciszę własnego istnienia,
pielęgnując co serce pamięta.
Tęsknotę ukryję głęboko.
Ty sam doświadczysz, co czuję,
bo przed sobą się przyznasz, że jutro beze
mnie to...kres Twojego życia!
Komentarze (8)
mężczyźni bez nas nie potrafia żyć...takie to już
przeznaczenie...a kiedy nas tracą to przestają
istnieć...nadchodzi ich kres
Oby tak było! Kres różne ma oblicza i nie jestem do
końca pewna puenty wiersza.
...bo przez życie najlepiej iść we dwoje, co oddaje
przemyślenie Twoje...
Smutny ale bardzo ładnie napisany wiersz:)
Miłość to najpiękniejsze uczucie-niesprawiedliwe jest
to że je tracimy. Smutny wiersz
smutny ten wiersz ale pointa jest znakomita. moje
uznanie:)
ladny wiersz lekki w lekturze - i fakt ze kazdy cos z
siebie traci przy rozlace chocby pozniej nam bylo
lepiej:)
Dokładnie - w rozstaniu zawsze są kresy dwa... Nie
tylko jedna strona traci...