Kroki jesieni
Jesień nadchodzi wielkimi krokami
w trawie wysokiej bury kasztan śpi,
stokrotka smutno patrzy swoim okiem,
bo z latem, odchodzisz i ty.
Chciałam oglądać w twych oczach,
wody zielonej odbicie,
myślałam że czas w miejscu stanie,
że nigdy nie skończy się życie.
Pytasz mnie teraz co mnie tu trzyma,
w szarości poranka i kroplach deszczu,
nie wiem, już nic chyba,a może tylko
zima,
co w moim sercu się mieści.
Umilkła płyta ze starym przebojem
i walca już nikt nie zatańczy,
serce rozbite jak dzbanek na dwoje,
nie ozdobi już kwiat pomarańczy,
Luba
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.