kropelka albo nadzieja
zapukała do mnie
gdy mleko się rozlewało
a dzbanek pękał i pękał
przyszła na świat latem
córka mgiełki i księżyca
i od razu ta misja
posklejać
w ogrodach kwitły róże
te ze szpitalnej szafki
zerkały nieobecnym wzrokiem
pachniały obco
aż jednej pękło serce
wtedy zaczęła swoją misję
i sklejała
ząbek za ząbkiem
krok po kroczku
aż znów powiew obcego zapachu
stłukł dzbanek w drobny mak
nieuleczalne słowa zaczęły krwawić
mleko się rozlało
zły czas na łzy
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2014-05-15 21:27:49
Ten wiersz przeczytano 2086 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (76)
Ech, pięknie Stello ...