kropelka albo nadzieja
zapukała do mnie
gdy mleko się rozlewało
a dzbanek pękał i pękał
przyszła na świat latem
córka mgiełki i księżyca
i od razu ta misja
posklejać
w ogrodach kwitły róże
te ze szpitalnej szafki
zerkały nieobecnym wzrokiem
pachniały obco
aż jednej pękło serce
wtedy zaczęła swoją misję
i sklejała
ząbek za ząbkiem
krok po kroczku
aż znów powiew obcego zapachu
stłukł dzbanek w drobny mak
nieuleczalne słowa zaczęły krwawić
mleko się rozlało
zły czas na łzy
autor
Stella-Jagoda
Dodano: 2014-05-15 21:27:49
Ten wiersz przeczytano 2084 razy
Oddanych głosów: 60
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (76)
ładnie
dobry bardzo dobry wiersz
Smutny ale piękny przekaz. Pozdrawiam
wyczytałam sobie ,prezenty od Ciebie dla siebie więc
dziękuję że umiesz je rozdawać wtedy gdy jesteś zajęta
czymś innym i w danej chwili nie piszesz.Pozdrawiam
Nigdy to co sklejone nie będzie
oryginałem, pozostaną ślady,
których nie da się ukryć.
Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam serdecznie.
Stello myślę że klej także nie poskleja - refleksją
zatrzymujesz
pozdrawiam
:))
Trzeba dużo optymizmu
Oraz cierpliwości
Żeby nieraz puzzle życia
Poskładać w całości:)))
Piękne pozdrowionka...
Bardzo poruszający wiersz Stello...
czasem jest coś naprawić trudno a i tak się rozsypie;
stłukł dzbanek w drobny mak, mleko się rozlało, zły
czas na łzy; pięknie opisałaś nasze
przemijanie...pozdrawiam serdecznie.dziękuję za wizytę
i do poczytania, następnego...
:))
Jak zwykle przemyślany, logiczny wiersz.
Pozdrawiam
Przepiękny wiersz :)Aż się wzruszyłam. Pozdrawiam
Czas nie sprzyja łzom... Pięknie, zatrzymuje :))
Pozdrawiam.
Bardzo poruszający wiersz
Bardzo poruszający wiersz