Kropelka nadziei zaplątana w dłoni
Troszeczkę wiatru dotknęło cielesności,
I niczym podniebne stworzenie
uniosło się ku magicznej
nieroztropności,
Poszukiwania prawdy rozbryzgły się w
płaty,
Niepoukładana nadzieja
Niedokończone w budowie mury domowej
sielanki,
I czasem,
Czasem szukać i znaleźć to znaczy być
błaznem,
Gdy nie ma już ścieżki,
A złudzenie otwartej dłoni staje się
iluzją.
Trwamy choć łódka tonie.
Tylko dlaczego?
autor
Truskawka:)
Dodano: 2010-05-13 18:53:30
Ten wiersz przeczytano 582 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Dobre pytanie. Czy znajdzie ktoś odpowiedź na nie?